Podgląd częściowego tekstu. Pobierz Historia dział 3 klasa 1 zakres rozszerzony i więcej Notatki w PDF z Historia tylko na Docsity! OD POCZĄTKÓW REPUBLIKI PLEBEJUSZE ŻĄDALI: RÓWNEGO Z PATRYCJUSZAMI DOSTĘPU DO URZĘDÓW PUBLICZNYCH (W TYM NAJWYŻSZYCH: PRETORA I KONSULA), PRAWA DO ZAWIERANIA MIESZANYCH MAŁŻEŃSTW ZAKAZU NIEWOLI ZA
Gallic Wars: Battle Simulator to nowa taktyczna gra strategiczna z elementami roguelike, która zmierza na PC i Nintendo Switch. Twórcy obiecują dynamiczną i unikalną rozgrywkę, a celem gracza będzie poprowadzenie walecznych Galów przeciwko potędze starożytnego Rzymu. Jak zapowiada Gaming Factory Gallic Wars: Battle Simulator zadebiutuje na PC 16 października br. Później gra trafi też na Nintendo Switch. Nad Gallic Wars: Battle Simulator pracuje niezależne polskie studio MadGamesmith. Deweloper tworzył wcześniej dwie części platformówki Bouncy Bob. Wydawcą jest Gaming Factory które w swoim planie wydawniczym ma np. komiksową strzelankę Chains of Fury i piekielny tycoon Hotel Afterlife. Fot. mat. prasowy Nowy tytuł to taktyczna gra strategiczna z elementami roguelike, która ma wyróżniać się unikalnym podejściem do rozgrywki. Gracz wcieli się w dowódcę walecznych Galów, a jego zadaniem będzie podbicie Rzymu. Twórcy wskazują, że w Gallic Wars: Battle Simulator można będzie liczyć na szybką rozgrywkę, szaloną fizykę szmacianej lalki, stylową oprawę graficzną oraz wysoki poziom trudności. „To projekt łączący w sobie lekką oprawę audiowizualną oraz stosunkowo wysoki poziom trudności. Pod względem graficznym tytuł nawiązuje do unikalnego stylu Alberta Uderzo, znanego z kultowej serii komiksów o Asteriksie. Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, to jestem przekonany, że Gallic Wars: Battle Simulator spodoba się fanom niestandardowych wyzwań taktycznych, ale też np. osobom lubiącym Totally Accurate Battle Simulator” – mówi pomysłodawca i twórca gry, Andrzej Noworol. Gallic Wars: Battle Simulator – trailer: Jak tłumaczy Andrzej Noworol, rozgrywka będzie koncentrować się na rozmieszczaniu jednostek, planowaniu działań, obserwacji starć oraz używaniu w trakcie bitew czarów. Do dyspozycji graczy oddane zostaną zróżnicowane jednostki wyposażone w miecze, włócznie lub łuki, a w trakcie rozgrywki można będzie również stawiać pułapki, używać katapult i rzucać rozmaite czary. „Gra, nad którą pracuje MadGamesmith, przyniesie sporo ciekawych i unikalnych dla strategii rozwiązań. Premierę Gallic Wars: Battle Simulator na PC planujemy już na połowę października, a szykujemy także wersję na Nintendo Switch. Być może później pojawią się też konwersje na kolejne platformy” – zapowiada CEO Gaming Factory Mateusz Adamkiewicz. Fot. mat. prasowy Gallic Wars: Battle Simulator – główne cechy: • taktyczna gra strategiczna z elementami roguelike;• Galowie i Rzymianie;• unikalny model rozgrywki;• grafika inspirowana komiksami z Asteriksem;• zróżnicowane jednostki, czary i narzędzia zniszczenia;• fizyka szmacianej lalki;• wyśrubowany poziom trudności. Gaming Factory zapowiada, że gra pojawi się na PC (Steam) 16 października 2020 r., a później zostanie wydana także na Nintendo Switch. Gallic Wars: Battle Simulator (Steam): Zobacz również: Boks FAME MMA Film Gry Gry na PC Gry na Playstation Gry na Xbox Konkursy piękności Lifestyle MMA Muzyka NFL Piłka nożna Plotki PunchDown Sport Wideo
Gratulujemy Malwinie i Wojtkowi Lewandowskim, bowiem właśnie urodził się w tej celtycko-kujawskiej rodzinie kolejny Gal. Niech młody Mikołaj rośnie zdrowo i niech powiększy grono poszukiwaczy w przyszłości! Gratulujemy! Członkowie Stowarzyszenia Poszukiwawczo-Archeologicznego “Gal” Na zdjęciu Mikołaj LewandowskiPrzed podróżą do Włoch koniecznie sprawdź mojego e-booka! Poza 35 przepisami na zdrową pizzę znajdziesz tam sporo ciekawostek i wskazówek na temat włoskiego podejścia do pizzy i historii tego dania! Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że jedną z najprzyjemniejszych czynności w Rzymie, zaraz po zwiedzaniu, jest po prostu jedzenie :). Na szczęście cały dzień na nogach pozwala usprawiedliwić dietę wysoko węglowodanową i lodową :). Podczas 4 dni, które spędziłam w Rzymie w zeszłym roku spróbowałam tylko części tego co chciałam. Oczy mówiły „chcę”, ale żołądek nie dałby rady. Poniżej lista tego w czym mogłam się rozsmakować wraz z apetycznymi zdjęciami. Robiłam zdjęcia telefonem, więc jakość pozostawia wiele do życzenia, ale ślinka cieknie tak czy inaczej :). Przy okazji dorzucam kilka ciekawostek o włoskich zwyczajach związanych z jedzeniem i miejscach gdzie jadłam te pyszności :). 1 i i cappucino Klasyczne włoskie śniadanie przypomina bardziej deser i ma bardzo niewiele wspólnego z pełnowartościowym posiłkiem. Przed wyjazdem czytałam o tym, że mogę liczyć co najwyżej na rogalika do kawy i jako osoba, która uwielbia jeść pożywne śniadania miałam pewne obawy czy mi się to spodoba. Kiedy pierwszego poranka poszliśmy do restauracji Cotini gdzie mieliśmy wykupione śniadania to zaczęłam bardzo delikatnie od bułki z budyniem i owocami, P. wziął rogalika z czekoladą, który okazał się tak przepyszny, że pozwalaliśmy sobie na taką rozpustę śniadaniową przez kolejne dwa dni. Rogaliki, czyli cornetto to typowy wybór śniadaniowy Włochów. Spróbowaliśmy rogalika z mleczną i gorzką czekoladą, ale najbardziej zasmakował nam ten z białą czekoladą. Nie jadłam czegoś takiego w Polsce, tutaj czekolady było naprawdę bardzo dużo. Do tego obowiązkowo cappucino, które Włosi piją tylko rano. Raj! Te pyszne włoskie kanapki na ciepło to wręcz idealne drugie śniadanie w drodze. „Panino” to w języku włoskim „mały chleb”. Kanapkę przygotowuje się najczęściej na bazie ciabatty, używa się też bagietki lub rosetty – włoskiej kajzerki. Najlepiej smakowały mi te z szynką parmeńską i mozarellą bez żadnych innych dodatków w Planet Pizza. Ceny panini są bardzo różne i chyba zależy to najbardziej od lokalizacji. My płaciliśmy 2,50, 4 i 6 euro, więc rozbieżności są spore. Nie ukrywam, że najbardziej ekscytującym posiłkiem w Rzymie były dla mnie lody :). Plan, żeby jeść je codziennie został zrealizowany, a lodziarnia była pierwszym miejscem na mapie, które odszukaliśmy po wyruszeniu z naszego pokoju :). Moim numerem jeden jest Old Bridge w Watykanie (po drodze do Muzeów Watykańskich) – ogromne porcje w dobrej cenie (3 euro, a porcję widać na drugim zdjęciu). Spróbowaliśmy też Fatamorgany (3,5 euro), która ma wiele lokalizacji i Gelaterii Velentino, gdzie jak widać na pierwszym zdjęciu porcję są dużo mniejsze niż w Old Bridge, a cena ta sama 3 euro. Przed samym odjazdem kupowałam ostatnie lody na dworcu w Mercano Centrale i za małą porcję zapłaciłam 2,5 euro. Wszystkie były przepyszne i naprawdę byłam w stanie zjeść nawet tę ogromną porcję w Old Bridge, bo lody we Włoszech są wytwarzane tradycyjnie w rzemieślniczy sposób, a to oznacza, że mają więcej mleka, mniej śmietany i mniej cukru. Jupi :)! 5. Suppli Podobnie jak panini łatwo złapać je w dłoń i ruszać dalej zachwycać się Rzymem i ich smakiem. Na zdjęciu widzicie wersję z samym ryżem w sosie. Próbowaliśmy jeszcze wersji z mięsem, groszkiem i mozarellą zwanej arancini, to już podobno typowa sycylijska specjalność. Trudno ocenić, które były lepsze, najlepiej spróbować obu :). Te kupiliśmy w Planet Pizza przy Fontannie di Trevi za 1,5 euro. Znajdziecie tam też panini, które smakowało nam najbardziej (widoczne na drugim zdjęciu). Podobno pizzę Włosi jedzą tylko na kolację, a zamawianie jej na obiad wywołuje drwiące uśmiechy kelnerów. Z drugiej strony Włosi podobno wychodzą naprzeciw turystom w tym temacie i nawet ogłaszają, że w danym lokalu zjemy pizzę wcześniej :). My nie chcieliśmy łamać zasad kuchni włoskiej i pizze jedliśmy wieczorem. Savoir-vivre nie przychylnie ocenia również polewanie pizzy sosem czy niektóre dodatki np. ananasa, tutaj ich na pewno nie znajdziemy. Konserwatyzm kulinarny Włochów jest dla mnie jednak usprawiedliwiony. W Rzymie zwykła Margherita smakuje wyjątkowo – idealne ciasto i sos. Pierwszą pizzę zjedliśmy w Il Nipotino – była wspaniała. San Pietro Trochę obawiałam się jak będzie wyglądała pizza w której składzie było tyle składników i jajko, ale moja żądza odkrywania tego co nowe i ciekawe zwyciężyła i bardzo dobrze! Pizza z jajkiem i margherita po wypadzie do Rzymu są moimi pizzami numer jeden ex aequo, a hawajska, która do tej pory była najwyżej spadła bardzo daleko! Tę z pierwszego zdjęcia zamówiłam w Il Nipotino, a kolejną też z jajkiem, ale w innej formie w Il Brigantino. Obie były super, jeśli nie jedliście pizzy z jajkiem to spróbujcie koniecznie! Kolejny klasyk włoskiej kuchni, który w wielu polskich domach i restauracjach przyrządzany jest zupełnie inaczej. Sama nazwałam kiedyś carbonarą makaron, który zrobiłam używając boczku i śmietany. Teraz wiem jak daleko było mu do tego wspaniałego w swej prostocie makaronu, który w składzie ma jajko, parmezan i policzki wołowe. Wersji z policzkami nie będę odtwarzać, ale od roku zamierzam zrobić makaron w jajku z parmezanem i ciekawa jestem czy będzie równie pyszny :). Kiedy w Berlinie jadłam spaghetti bolognese to podano mi do niego łyżkę. Dałam się zwieść i pomyślałam, że widocznie tak się je. Na szczęście przed wycieczką do Rzymu wyczytałam, że we Włoszech makaron jemy tylko widelcem – zapamiętajcie :). Zarówno Gnocchi jak i carbonarę jedliśmy w restauracji Carlo Menta na Zatybrzu, która jest polecana ze względu na dobre jedzenie i względnie niskie ceny. Jeśli chodzi o gnocchi to P. wybrał specjalność restauracji zupełnie nie pytając z czym zostaną podane. Okazało się, że dostał gnocchi z ostrygami i nie był z tego powodu zbyt szczęśliwy, bo nie lubi owoców morza. Kluseczki i sos pomidorowy bardzo mu smakowały, a ostygi chętnie zjadłam ja :). Ciekawostka i praktyczna uwaga serowa: do carbonary podano nam parmezan na oddzielnym półmisku. Niewskazane jest posypanie nim potrawy z rybą lub owocami morza. Popularna włoska przystawka, którą często jemy w domu na lekką kolację lub śniadanie. Smak nie zachwycał niczym specjalnym. W restauracji kelner na pewno zapyta nas o przystawkę, bo zamawianie drugiego dania jako przystawki wzbudzi wzgardzenie Włochów. My wiedząc, że za chwilę na stół wjedzie pizza albo makaron zamawialiśmy najmniejszą z antipasti. Widziałam natomiast jak Włosi o godzinie 21 zjadają porcję makaronu, a następnie mięso jako danie główne. Mam nadzieję, że dowiedzieliście się czegoś ciekawego na temat włoskiej kuchni i tym chętniej będziecie odkrywać jej uroki w Rzymie czy włoskich restauracjach w Polsce :). Nvidia has confirmed that it was hacked — and that the actor behind last week’s “incident” is leaking employee credentials and proprietary information onto the internet. In a statement to array(26) { ["tid"]=> string(6) "262652" ["fid"]=> string(2) "33" ["subject"]=> string(38) "Jaka to była gra? Rzymianie galowie?" ["prefix"]=> string(1) "0" ["icon"]=> string(1) "0" ["poll"]=> string(1) "0" ["uid"]=> string(5) "27760" ["username"]=> string(9) "KingElvis" ["dateline"]=> string(10) "1290776490" ["firstpost"]=> string(7) "1980313" ["lastpost"]=> string(10) "1290937311" ["lastposter"]=> string(7) "Bestial" ["lastposteruid"]=> string(6) "119684" ["views"]=> string(4) "6882" ["replies"]=> string(2) "19" ["closed"]=> string(0) "" ["sticky"]=> string(1) "0" ["numratings"]=> string(1) "0" ["totalratings"]=> string(1) "0" ["notes"]=> string(0) "" ["visible"]=> string(1) "1" ["unapprovedposts"]=> string(1) "0" ["deletedposts"]=> string(1) "0" ["attachmentcount"]=> string(1) "0" ["deletetime"]=> string(1) "0" ["mobile"]=> string(1) "0" } Apparently the RIAA is so busy suing consumers that they forgot to hire a decent programmer. With a simple SQL injection, all their propaganda has been successfully wiped from the site. It started …to sos niesłychanie popularny w większości kuchni, specyficzny dla kuchni azjatyckich (chińskiej, japońskiej, tajskiej). Obecny jest właściwie od 2 tysięcy lat, ale w postaci, w jakiej znamy sosy sojowe dziś, powstał w VI wieku. Robi coraz większą furorę i w naszej kuchni, dodaje bowiem potrawom smaku, powoduje, że danie staje się pełne wyrazu, esencjonalne. Sos sojowy – bo o nim tu mowa – powstaje w procesie fermentacji soi. Ma on, oprócz wspaniałego smaku, i tę zaletę, że nie trzeba obawiać się zbyt długiego przechowywania tej przyprawy: wraz z upływem czasu nabiera ona smaku i nie psuje się nawet przez kilka lat, dojrzewając jak wino. Bywają sosy sojowe z aromatem grzybowym i ostrygowym, każdy odpowiedni do innego typu dań – bardziej uniwersalny jest oczywiście sos o zapachu grzybowym, ale dodanie sosu ostrygowego, który nie ma silnie „morskiego” aromatu, do potrawy mięsnej daje również znakomite rezultaty. Sosy sojowe bywają jasne i ciemne, bardziej wyrazisty w smaku jest sos ciemny. Ten ostatni jest używany powszechnie w kuchni chińskiej. Sos jasny bardziej popularny jest w kuchni japońskiej, stanowiąc obowiązkowy dodatek na przykład do sushi. Smakowita kaczka Adamczewskich (8 porcji) 1 duża, nietłusta kaczka, 1 cebula, 2 ząbki czosnku, 3 łyżki oliwy lub oleju, pół szklanki sosu sojowego, 2 garści suszonych chińskich grzybów mun, 2 słodkie papryki, 2 garści rodzynek lub migdałów, pół łyżeczki kminu rzymskiego, 2 łyżki cukru, sól Sprawioną i lekko posoloną kaczkę upiec w piekarniku do miękkości. Po ostudzeniu wyluzować ją, czyli usunąć kości, mięso zaś pokroić w kawałki wielkości połowy pudełka zapałek. Namoczyć w ciepłej wodzie grzybki mun. Na oliwie podsmażyć posiekaną drobno cebulę, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, odciśnięte z wody grzybki, pokrojoną w cienkie paski paprykę, a na koniec pokrojone mięso, sos sojowy, cukier, kmin rzymski, rodzynki, migdały, po czym dolać nieco wody i dusić około 10 minut. Amatorzy ostrych przypraw mogą dodać do smaku cayenne, chili lub inną ostrą przyprawę, na przykład sos tabasco. Ta kaczka najlepiej smakuje podana z ryżem lub chińskim makaronem. Smażony ryż (4 porcje) 3 woreczki ryżu (po 125 g), 1 czerwona papryka, 2 ząbki czosnku, 3 łyżki oleju lub oliwy, 2 jaja, 4 łyżki sosu sojowego, 2 cm korzenia świeżego imbiru Jaja rozbić w miseczce z 3 łyżkami wody i posolić. Na dużej patelni rozgrzać łyżkę oleju lub oliwy, wylać masę jajeczną i usmażyć omlet. Wyłożyć go na deskę do krojenia i pokroić w paski. Ryż ugotować według przepisu. Paprykę pokroić w cienkie paseczki. Utrzeć na tarce obrany kawałek imbiru. Rozgrzać na patelni pozostały olej, dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, imbir i chwilę smażyć, po czym dodać pokrojoną paprykę i jeszcze chwilę smażyć. Dodać ugotowany ryż, pokrojony omlet, sos sojowy i wymieszać podgrzewając. Podawać jako znakomity dodatek do potraw lub bez żadnych dodatków. . 727 79 2 309 42 390 515 472